Prezes zarządu Związku Polaków w Niemczech (w oryginale "Bund der Polen in Deutschland) spod zastrzeżonego znaku handlowego "RODLO", Józef Hilary Malinowski, przyznał po publikacji w Dzienniku Berlińskim jego danych z IPN, iż w latach poprzedzających wyjazd do RFN był aparatczykiem PZPR.
UPDATE! Od czasu usunięcia księdza Foryckiego od sterów Związku Polaków w Niemczech, zainicjowanego hasłem: "lepiej niech rządzi nami diabeł niż ksiądz", wszystko poszło jak z płatka. Dzisiaj organizacja o niemal stuletniej tradycji jest ufryzowanym w narodowe barwy strzępem swoich wspomnień polanym integracyjnym sosem.
"Profesor Chodakewicz wspomniał, że kiedy zaprezentował projekt Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie między Polską a RFN specjalistom od prawa międzynarodowego w Stanach Zjednoczonych, to się go spytali, jaka grupa agentów przygotowywała ten traktat..."
The following letter, of which our three National Directors, Ania Karwan, Leszek Pawlik and Edward Wojciech Jeśman, are signatories, was sent to Chicago Reader and posted on Mr. Clifton Facebook page in response to his anti-Polish article.
Nie bardzo sobie wyobrażam, jakie zyski można uzyskać ze sprzedaży długopisów albo pędzli z Rodłem. Nie to w każdym razie było motywem dokonania rejestracji takiego znaku towarowego. A więc co?
Aby realizować polską politykę historyczną w Stanach Zjednoczonych musimy całkowicie odrzucić polską „spontaniczność” i organizowanie czegokolwiek na ostatnią chwilę.
Nie inwestuje się w ludzki kapitał i nie wspiera ludzi o dużym potencjale dla Polonii. Aktualni liderzy nie umieją kreować młodszych ani nie wiedzą jak z nimi współpracować.
Profesor Andrzej Zybertowicz, doradca Prezydenta Andrzeja Dudy, był 11 września gościem Klubu Gazety Polskiej w Berlinie, uczestniczącego w działalności Niedzielnego Klubu Dyskusyjnego.