Skąd ta nienawiść do Izraela?
przez James Wilson
Znalezione w sieci
Pierwszym pytaniem, jakie należy zadać, jest to, dlaczego ideologia religijna zwana islamem w ogóle istnieje.
Zgodnie z islamską koncepcją, Bóg Abrahama ukazał się już Mojżeszowi (Musa) i Jezusowi (Isa) i objawił odpowiednio Torę (Tawrat) i Biblię (Indschil) za ich pośrednictwem.
Rodzi to pytanie, dlaczego, zgodnie z islamską koncepcją, Bóg Abrahama musiał objawić świętą księgę (Koran) po raz ostatni.
Uprzedzam odpowiedź dla lepszego zrozumienia: powodem jest to, że zgodnie z islamską koncepcją, jakoby wyznawcy poprzednich religii sfałszowali, jeśli nie złośliwie sfałszowali, swoje własne pisma święte. Zajmę się tym później.
Bóg Abrahama musiał zatem objawić ostatnią świętą księgę, która zgodnie z islamską koncepcją była niezafałszowana. To również zakończyło objawienie. W islamie nazywa się to „Pieczęcią Proroka”. Zgodnie z islamską koncepcją, nie ma proroka po Mahomecie. Taki prorok byłby „fałszywym prorokiem”.
Tak więc, zgodnie z islamską koncepcją, Koran jest doskonałym i niezafałszowanym słowem Bożym, podczas gdy pisma święte poprzednich religii Abrahama są godne szacunku, ponieważ zawierają słowa Boga Abrahama, ale są niedoskonałe, ponieważ zostały zafałszowane, a mianowicie przez odpowiednich członków wiary.
Należy również podkreślić, że islam jest wyraźnie skierowany przeciwko poprzednim religiom Abrahama, ale przede wszystkim przeciwko chrześcijaństwu i nieco mniej przeciwko judaizmowi. Islam jest zatem przede wszystkim antytrynitarny, tj. skierowany przeciwko doktrynie Trójcy Świętej popieranej przez Kościół bizantyjski. Antytrynitaryzm jest tak centralny, że pojawia się w islamskim credo. „Nie ma Boga oprócz Boga (...)” jest niczym innym jak antytrynitarnym sloganem przeciwko „W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”.
O tym, jak centralne miejsce zajmuje antytrynitaryzm w islamie, można również dowiedzieć się z głównej islamskiej modlitwy al-Fatiha (sura 1 Koranu, wersety 6 i 7).
„Prowadź nas drogą prostą, drogą tych, których obdarzyłeś miłosierdziem, a nie drogą tych, którzy wpadli w gniew D(an)ema i zbłądzili!”.
Przez tych, którzy zbłądzili, rozumiemy chrześcijan, ponieważ zgodnie z islamską koncepcją nie rozpoznali oni prawdziwej natury Jezusa. W islamie Jezus jest prorokiem, a nawet Mesjaszem, i zgodnie z islamską koncepcją będzie również sądził w Dniu Ostatecznym, dlatego też jest czczony w islamie; ale nigdy nie jest Synem Bożym, a już na pewno nie samym Bogiem!
Zgodnie z jednomyślną i niepodważalną interpretacją, tymi, którzy zgodnie z główną modlitwą islamską padli ofiarą gniewu Bożego, są Żydzi.
Powód, dla którego mówi się, że Żydzi padli ofiarą Bożego gniewu i dlaczego pobożni muzułmanie proszą Boga kilka razy dziennie w swojej głównej modlitwie, która odpowiada chrześcijańskiej Modlitwie Pańskiej, aby nie stali się tacy jak oni, można znaleźć w samym Koranie.
Z jednej strony oskarża się ich o zaprzeczanie Bożym znakom, lekceważenie Jego przykazań i niesprawiedliwe mordowanie proroków (sura 3, werset 112), a z drugiej Żydów o fałszowanie Tory wedle własnego uznania (sura 2, werset 75).
Oskarżenie o fałszowanie Tory należy rozumieć przede wszystkim, ale nie wyłącznie, jako brak wzmianki o Mahomecie w Torze, ponieważ zgodnie z islamską koncepcją jego przybycie zostało już pierwotnie zapowiedziane w Torze. Ponieważ Mahometa brakuje w Torze, co jest niezaprzeczalną prawdą, zgodnie z islamskim rozumieniem tylko Żydzi mogą za tym stać, którzy złośliwie usunęli Mahometa z Tory, a tym samym sfałszowali własne Pismo Święte. Z islamskiego punktu widzenia jest to bardzo złe i stanowi grzech śmiertelny, ponieważ objawienie Pisma Świętego, które Żydzi otrzymali, a następnie sfałszowali według własnych upodobań, zostało dokonane przez tego samego Boga, którego czczą muzułmanie.
Postawmy się teraz w sytuacji wierzącego muzułmanina....
Otrzymał on doskonałą religię Abrahama, która przewyższa pozostałe dwie religie Abrahama. Jeśli on, wierzący muzułmanin, żyje prawdziwą wiarą, z pewnością sprawiedliwy Bóg powinien nagrodzić muzułmanów i zapewnić, że muzułmanom na świecie będzie dobrze. Przede wszystkim muzułmanom powinno być lepiej niż chrześcijanom i żydom.
W ten sposób jest on najpierw konfrontowany z sukcesem, który istnieje w zachodnich, chrześcijańskich krajach.
A potem Izrael: ci, którzy padli ofiarą gniewu Bożego (co może być gorszego?), odnoszą sukcesy, sprawili, że pustynia zakwitła, mają silną technicznie, wysoko wyposażoną armię, nowoczesne start-upy, zaawansowane technologie itp.
Innymi słowy, Izrael jest historią sukcesu!
W takim przypadku, co może przejść przez umysł pobożnego muzułmanina?
„Jak to możliwe? Jak sprawiedliwy Bóg może tak faworyzować Żydów, którzy powinni żyć w nędzy?”
A przede wszystkim:
„Kto nam to uczynił?”
„Zostaliśmy zaskoczeni i oszukani!”
„Zostaliśmy okradzeni!”
Allah, islam, Mahomet, własne przywództwo polityczne, własna osobowość nie mogą oczywiście odgrywać żadnej roli.
Ktoś musi być winowajcą. Winowajcy nie można znaleźć w „doskonałości”.
Innymi słowy, z mojego punktu widzenia ta nienawiść dotyczy przede wszystkim sprzeczności, z którą muzułmanie mają do czynienia każdego dnia. Warunki polityczne, przemoc, wojny, nędza ekonomiczna, niesprawiedliwość społeczna, pozycja kobiet, brak demokracji, brak rządów prawa, ucieczka...
Bardzo łatwo jest więc znaleźć kozła ofiarnego, a kto nadaje się do tego lepiej niż Żydzi, zwłaszcza że są „niesprawiedliwie” tak silni i odnoszą sukcesy?
Emrah Erken
prawnik, liberalny demokrata, sekularysta interesujący się historią, polityką i wczesnym jazzem oraz zdrowo uczulony na wszelkie formy totalitaryzmu