BER w obliczu ratunku

Zamiast umieszczać uchodźców na terenie lotniska Tempelhof, jak to proponowało kilku radnych Berlina, lepiej zakwaterować ich na terenie niedokończonego lotniska BER. W ten sposób obiekt ten nie stałby pusty, można by uruchomić część placówek gastronomicznych i sklepówo stünde das Objekt nicht mehr leer, man könnte sogar einige Gastronomie obniej przesuniety zostanie na czas po zakonczeniu woj, z których obecnie nikt nie korzysta, a w razie potrzeby odesłania do domu osób, którym odmówiono azylu, samolot podstawiałoby się prosto pod drzwi. Ochroną przeciwpożarową w domach dla azylantów też nikt się specjalnie nie przejmuje, jak to wodzimy na podstawie codziennych doniesień prasowych... Kwestia komunikacji między takim ośrodkiem dla uchodźców, a centrum Berlina, czy wreszcie doskonałe połączenie autostradowe sprawiłoby, że uchodźcy sami by się prosto tam zgłaszali. Ponieważ przewidywany termin oddania do użytku tych terminali i tak najprawdopodobniej przesunięty zostanie na czas po zakończeniu wojny domowej w Syrii, pomysł ten po przemyśleniu nie wydaje się aż tak niedorzeczny, jak na pierwszy rzut oka.