Reutlingen - nadal próbujemy (na razie w gronie polskim) przypominać tę sprawę i alarmować, że dzieciom naszej rodaczki, brutalnie zamordowanej przez syryjskiego "uchodźcę", dzieje się krzywda. Tak z niemieckiej, jak i niestety z polskiej strony. Jest wiele zaniechań, zaniedbań, a może też i zwykłego braku serca.
W ostatnim czasie miały miejsce w niemieckich i niestety także w polskich mediach ekscesy, nad którymi nie wolno ot tak przejść do porządku dziennego. Mam nadzieję, że odszkodowania, jakie będą musieli wypłacić wydawcy córkom śp. Jolanty Kijak utkwią na długo w ich pamięci.
W związku z ujawnieniem wielokrotnych prób pozbycia się polskich obywateli Unii Europejskiej, posiadających już prawo stałego pobytu, przez Urząd ds. Obcokrajowców w Bitburgu, proszę o nawiązanie kontaktu celem wystosowania wspólnej petycji do polskich placówek, aby przeciwstawiły się na płaszczyźnie politycznej tej rażącej dyskryminacji polskich obywateli.
Od ponad roku Fundacja Pax Polonica systematycznie, drąży temat propolskiego lobbingu w Stanach Zjednoczonych. Napisaliśmy ze kolegą współzałożycielem naszej Fundacji kilka, mam nadzieję, ciekawych artykułów oraz miałem okazję zaprezentować pomysł powołania „rządowej lokomotywy”: instytucji, która by promowała propolski lobbing obywatelski w Ameryce Północnej.
Na konferencji „Polonia a Państwo Polskie”, która odbyła się w listopadzie 2016 w Warszawie Pan Adam Bąk z Fundacji Bąk Family, przedstawił ciekawą tezę, że Polonia amerykańska wysyła rocznie z USA do Polski średnio 900 milionów dolarów. Nasza Fundacja Pax Polonica postanowiła ten wątek podjąć i rozwinąć.
Sama Polonia musi wyłonić nową, profesjonalną reprezentację polityczną tej silnej grupy etnicznej. Cóż więc należy w tej chwili zrobić? Jakie powinny być nasze pierwsze kroki w tej nowej sytuacji? Zacznijmy od otwartej, transparentnej debaty o przyszłości Polonii! Powróćmy do pracy organicznej.
„Postępowcy” próbują również nam przedefiniowywać znaczenia pojęć i promować nowe ich rozumienie. Demokracja w znaczeniu tradycyjnym zastępowana jest od pewnego czasu pojęciem demokracji o wykładniku czysto globalistycznym, który w swej istocie promuje totalitarne rządy „oświeconych”, niewybieranych przez nikogo i znacząco niejawnych światowych elit, posługujących się demokratyczną frazeologią, instytucjami i strukturami takimi jak choćby Unia Europejska jako rodzajem zasłony dymnej.
Prezes zarządu Związku Polaków w Niemczech (w oryginale "Bund der Polen in Deutschland) spod zastrzeżonego znaku handlowego "RODLO", Józef Hilary Malinowski, przyznał po publikacji w Dzienniku Berlińskim jego danych z IPN, iż w latach poprzedzających wyjazd do RFN był aparatczykiem PZPR.
UPDATE! Od czasu usunięcia księdza Foryckiego od sterów Związku Polaków w Niemczech, zainicjowanego hasłem: "lepiej niech rządzi nami diabeł niż ksiądz", wszystko poszło jak z płatka. Dzisiaj organizacja o niemal stuletniej tradycji jest ufryzowanym w narodowe barwy strzępem swoich wspomnień polanym integracyjnym sosem.